Jak przejść z roli matki do roli partnerki w związku?

Jak przejść z roli matki do roli partnerki w związku?

Ten artykuł jest kolejnym artykułem z serii o kobiecie kastrującej. 

Pierwszą część możesz przeczytać w artykule Kobieta kastrująca – jaki wpływ ma dominacja na związek?”. W tej części opisywałam postawę kobiet, która niszczy związki, a także opowiadałam o tym skąd taki mechanizm się bierze. 

Drugą część możesz przeczytać w artykule „Kobieta kastrująca, czy może on się nie angażuje?”. W tej części rozszerzyłam wyjaśnienie problemu, pokazując, jak bardzo jest on zależny od płci. Pokazałam, jaki wpływ ma kultura i postrzeganie oraz omówiłam aspekty, których nie widać gołym okiem.

Dla przypomnienia analizowaliśmy sytuację Anety i Marka, która rozpoczynała się od takiej historii:

W tym dniu do Anety wpadła Marta, jej koleżanka z pracy. Aneta miała pomóc jej poznać sposób działania nowego programu księgowego, który pojawił się w ich biurze.

Siedziały sobie w kuchni przy laptopie i w pewnym momencie Marta spojrzała na pięknie zdobiony drewniany uchwyt na ręczniki. Aż otworzyła szerzej oczy.

 

Ojej, Aneta, jaki piękny uchwyt, jakie śliczne wypalane zdobienia — wyszeptała zachwycona Marta. To Marek go sam zrobił?

Marek by miał to zrobić? – Aneta prawie zakrztusiła się kawą — No co Ty kochana, on nawet zwykłego gwoździa nie potrafi wbić prosto. To mój tata zrobił.

Wspaniała, ręczna robota — zachwycała się Marta. – Poproszę mojego Michała, żeby zrobił coś podobnego. On uwielbia takie majsterkowanie.

Wiesz Marta, zazdroszczę Ci takiego zaradnego faceta – melancholijnie odpowiedziała Aneta — Mój Marek to ma kompletnie dwie lewe ręce. Nawet nie proszę go o drobne naprawy, tylko dzwonię po tatę, bo jakby Marek miał coś naprawić, to pewnie by się skończyło wizytą w szpitalu…

 

W sąsiednim pokoju Marek pracował przy swoim laptopie i w miarę wybrzmiewania kolejnych słów jego żony tylko pochmurniał i kulił się coraz bardziej na krześle.

 

Ale cóż więcej mógł zrobić?”

 

O czym napiszę w tym artykule?

Ten materiał ma za zadanie wprowadzić problem par, gdzie jedna osoba ma postawę kastrującej kobiety, a druga niezaangażowanego mężczyzny w część praktyczną. 

Opiszę Ci, co może zrobić ona, aby wyzwolić się z trzymających ją schematów.

Na końcu znajdziesz też krótki filmik z inną analizą rozmowy Anety i Marka. Na przykładzie, krok po kroku wyjaśnię Ci, co każde z nich może zrobić w tej sytuacji inaczej. 

Rozwinę też szerzej wątek Marka i źródła jego problemów.

 

Spis treści:

 

Jak reaguje Aneta na niezaangażowanie Marka?

Jak może reagować sfrustrowana Aneta, która nie ma pomysłu na to, jak zmienić partnera, a bardzo chce go zmienić? Otóż kiedy w grę wchodzą emocje, prawa logiki ulegają chwilowemu zawieszeniu. Aneta nie zatrzyma się i nie zastanowi nad tym, co ona robi, co wnosi do relacji. W ten sposób umacnia schemat (umacnia, a nie go kreuje, zapoczątkowuje, jest w pełni za niego odpowiedzialna). Aneta, reaguje obronnie.

Może reagować albo wycofując się, albo atakując. Wiemy już, że wycofanie nie leży w naturze Anety. Gdyby tak było, byłaby skłonna zaprzestać własnych działań, które ma poczucie, że przekraczają jej osobiste granice. 

 

Jak obronnie zareaguje Aneta? – tryskanie frustracją

Nic nie jest czarno-białe”

  • Tłumaczy się, że nic nie jest czarno-białe, czy też takie, jak się komuś wydaje. Inni nie rozumieją, nie znają całości, gdyby byli w jej skórze, to mogliby to poczuć itd.

Na czym polega ten mechanizm? 

Nie chcę przyjąć, że moja strategia komunikacji jest nieodpowiednia, ja wytłumaczę Wam, dlaczego jest tak, jak ja uważam. Podam milion innych powodów, abyście lepiej to zrozumieli.

 

To nie moja wina, to twoja wina – ile mam się prosić o tę miłość”

  • Granie na poczuciu winy i wchodzenie w rolę ofiary – to ja muszę wyszarpywać jego uwagę. Muszę prosić o miłość i o to, aby coś dla mnie robił. Przecież ja mu staram się wytłumaczyć, co jest dla mnie ważne, ale to moja wina?

Na czym polega ten mechanizm? 

Jeśli mechanizm tłumaczenia nie działa, można bronić się oskarżaniem innych, że oskarżają ją, że to ona jest winna. W związku z tym Aneta stawia siebie w roli ofiary, a drugą osobę w roli oprawcy, podobnie jak robi to z Markiem.

W ten sposób próbuje zwrócić uwagę na swoją krzywdę i walczy o troskę, uwagę, której jej brakuje. 

 

Ale przecież on…”

  • Kontynuuje krytykę – przecież on… (tu lawina nakręcających się kolejnych pretensji, mających oddalić winę od niej). Tak jesteśmy nauczeni, że kiedy dzieje się coś problemowego w relacjach, to szukamy winy, a nie rozumienia tego, co się dzieje. W związku z tym, według Anety, winny ktoś musi być. 

Na czym polega ten mechanizm? 

Aneta w ten sposób, często w połączeniu z tłumaczeniem, próbuje udowodnić, dając przy tym upust swoim emocjom, że to z Markiem jest coś nie tak. Nie zdając sobie sprawy, że nadal robi to, o czym jest mowa, czyli krytykuje go.

 

Może i taka jestem, ale już nie wiem, jak rozmawiać”

  • Bezradność usprawiedliwiająca poniżenie – niech się nie dziwi, ja już nie wiem, jak mam rozmawiać. 

Na czym polega ten mechanizm?

Być może wewnątrz Aneta czuje, że to nie jest ok, co robi… Jednak jej ogromne zranienie nie pozwala jej przyznać się do błędu, bo dla niej jest to jednoznaczne z przyznaniem się do winy. Przyznanie się do błędu może wywoływać w niej poczucie winy, wstydu. W związku z tym, aby pozbyć się tego niewygodnego uczucia, ponownie usprawiedliwia swoje działania zachowaniem Marka.

 

„Z inną miałby gorzej”

  • Porównanie – „z inną miałby gorzej”, „a co on sobie wyobraża, to niech idzie do innej, zobaczy, na jaką heterę trafi i wtedy się przekonamy, kto ma problem, zobaczy, że powiela schemat”. (O zgrozo, Aneta nie widzi, że jest częścią tego schematu).

Na czym polega ten mechanizm? 

Podobnie jak wcześniej – odsuwanie od siebie niewygodnych emocji i usprawiedliwianie swojej postawy. Przecież są osoby „gorsze” niż ona. W skrócie „ja nie jestem taka zła”.

 

A co jeśli…”

  • Zadawanie pytań z etykietą – najczęściej jest to też w formie piłeczki, która brzmi „a co jeśli…”. I tutaj Aneta dokłada swoje zdanie z ich życia, często jej ocenę Marka lub jej sposób widzenia sytuacji. 

Na czym polega ten mechanizm? 

Nie ma więc możliwości obiektywnego spojrzenia na tę sytuację, bo nadal koncentrujemy się tylko na jednej osobie, a nie na całym układzie. 

  • Co jeśli on się niczym nie interesuje?
  • Co jeśli on jest bałaganiarzem?
  • Co jeśli on oczekuje, że ja wszystko będę robić?
  • Co jeśli on nie chce uczestniczyć w obowiązkach domowych i nie da się go przekonać do pomocy?

Gdyby się tak zastanowić, to jest bardzo ciekawe, że cały fokus jest na niego. A przecież, jak to Aneta sama zauważyła, na niego nie ma żadnego wpływu. Póki więc Aneta nie zdecyduje się spojrzeć na siebie, póki tego patrzenia na siebie nie przestanie przeżywać osobiście, jako coś, co z nią jest nie tak – nie ma szansy wyjścia z tej sytuacji. On nadal nie będzie się angażował, milczał, a ona dalej będzie umęczona. 

 

To tylko ona ma problem?

Problem mają oboje. Jak widać zarówno Aneta, jak i Marek muszą przebić się przez swoje meandry umysłu, aby móc dotrzeć do swoich emocji. Po to, by uznać je, nie oceniać i dopiero potem podjąć inną akcję niż do tej pory. 

Kobieta kastrująca - jak przejść z roli matki do roli partnerki w związku - kastrująca kobieta krzyczy na swojego partnera wskazując na coś ręką - Marita Woźny

Dlaczego to nie działa? I co mogłoby zadziałać…

Z punktu widzenia psychoterapeuty  – czy tryskanie frustracją przyniesie zmianę? Potrzebujemy podjąć inne działania niż do tej pory. Rozpisuję je w poniższych punkach.

Przekuj złość i bezradność w sprawczość

Jeśli czuję, że muszę wyszarpywać uczucia, to jest to też informacja o mnie, na jaką relacje się godzę, w jakiej relacji decyduje się być. Tu powinna zapalić się lampka ostrzegawcza (po wcześniejszym świadomym i trzeźwym spojrzeniu na sytuację, czy to, jak ją widzę, to realność, czy jednak jest nieco zakrzywiona przez ocenę i interpretację Anety). 

Zakładając jednak, że rzeczywiście on wycofuje się z relacji, nie angażuje się, nie interesuje go życie rodzinne – pozostaje pytanie, dlaczego Aneta jest dalej w tej relacji? Co więcej – godzi się na to, kontynuuje branie na siebie odpowiedzialność, mimo że jest pełna frustracji i niezgody. 

Dlaczego swojej energii złości – słusznej zresztą, nie wykorzysta w kierunku, który może przynieść zmianę. Energia złości skierowana w krytykę i poniżanie partnera, co najwyżej może dać chwilowy upust emocjom. Nie prowadzi to jednak do żadnych zmian, wręcz utwierdza schemat. 

Tę energię złości można wykorzystać np. w sięgnięcie po wsparcie, w terapię, spotkania ze specjalistą. Ale także w zrozumienie, dlaczego jest w związku, który jej nie służy itd.

 

Miejsce na granice drugiej osoby

Jednak możemy sobie wyobrazić, że to, jak realnie wygląda sytuacja, jest nieco inne, gdyby zapytać Marka o zdanie. 

Czy Marek ma to rzeczywiście gdzieś, czy jednak jego „wycofanie” jest jedyną formą wyrazu, to trzeba by pooglądać w każdym związku indywidualnie. Zastanowić się też czy Aneta przyjmuje odmowę.

Druga sprawa – to nie działa tak, że jedna osoba coś mówi, a druga ma to po prostu zrobić i wtedy nie ma problemu. Strategia „będę Ci tłumaczyć milion razy, aż zrobisz to, co ja chcę” zawsze jest skazana na porażkę, choć byśmy zwielokrotnili ilość tłumaczeń. 

A ostatnia sprawa – bezradność i niewiedza, jak rozmawiać, nie jest usprawiedliwieniem dla poniżania. 

Aby Aneta mogła zapoczątkować zmianę  dla siebie i mieć związek, w którym czuje, że nie dźwiga wszystkiego na swoich barkach, musi zmienić swój sposób myślenia o tej sytuacji.

Jakie przekonania są do weryfikacji i zmiany?

 

Zmień przekonanie – „to on musi się zmienić, aby nasz związek był szczęśliwy”

Kiedy zajmujemy się innymi, nie zajmujemy się sobą. Kiedy nie zajmujemy się sobą, nie widzimy, jak my współtworzymy tę relację. Co takiego ja robię, jak działam, co wnoszę itd. 

 

Zmień przekonanie jeśli będę się bardziej starać, to on to zrozumie”

To błędna założenie, z którego powstają wnioski, w których kobieta dokłada sobie więcej działań, obowiązków i jeszcze więcej frustracji. 

Z tego z kolei powstaje wniosek: powinnam poprosić, powinnam lepiej mu wytłumaczyć, powinnam nauczyć go itd.

Efekt tego jednak jest taki, że to nie działa, bo podejmujesz te same działania, w bardziej intensywny sposób, choć może na innych polach.

W pewnych aspektach trzeba czegoś bardziej, ale nie w staraniu się dla niego.

  • Możesz zauważać więcej momentów, za które możesz go docenić.
  • Możesz bardziej niż dotychczas zauważać sytuacje, kiedy chcesz powiedzieć „dość”, „nie” i to zrobić.
  • Możesz więcej odmawiać.
  • Możesz więcej organizować czasu dla siebie i zostawiać mu więcej przestrzeni.

Tak, to będzie się wiązało z tym, że pewne rzeczy nie będą zrobione, nie zadzieją się. Ale zyskasz spokój. 

Aby druga osoba zrobiła czegoś więcej, ta pierwsza musi zrobić miejsce i przestrzeń i zacząć robić tego mniej. 

 

Skoro jemu tak źle, dlaczego dalej jest w tym związku ?

Ktoś mógłby zastanawiać się, dlaczego on dalej jest w tym związku, dlaczego nie postawi granicy, nie powie dość, jeśli czuje się krytykowany, poniżany, kastrowany.

I choć dla wielu może to nie być zrozumiałe, jemu naprawdę na tej relacji może zależeć. Uruchamiają się w nim jednak wszelkie schematy z przeszłości, których nie potrafi kontrolować. Reaguje na nie obronnie, tak, jak Aneta reaguje obronnie na pokazanie jej krytyki.

Ogromny wpływ na jego funkcjonowanie ma jego relacja z matką i z ojcem. 

Myślę, że jeśli jesteś zainteresowany/a podłożami takiego zachowania u Marka, możesz posłuchać podcastu „Postawy mężczyzn względem związków” oraz podcastu „Problemy mężczyzn wynikające z relacji z matką”

Kobieta kastrująca - jak przejść z roli matki do roli partnerki w związku - zapatrzony w dal mężczyzna zastanawia się, dlaczego godzi się na związek z kastrującą kobietą - Marita Woźny

Jakie korzyści ma Marek?

Ze strony Marka sprawa wygląda tak, że bardzo irytuje się na Anetę, że tyle gada, suszy mu głowę, może nieco zrzędzi i narzeka. Jednocześnie to ją obwinia za poczucie braku męskości i niskiego poczucia własnej wartości. Jednak gdzieś pod spodem jest też aspekt, który nie pozwala mu powiedzieć „stop, nie, dość”

To jest cały paradoks tej sytuacji, podobnie jak u Anety, jest jej niewygodnie, ale ma schemat krytyki wobec Marka. Zamiast np. powiedzieć „dość nie godzę się na to, odchodzę„. 

Podobnie Marek, jest mu niewygodnie, ma dość jej gadania, ale nie mówi „dość, odchodzę, nie godzę się na to”. 

 

Dlaczego żadne z nich nie odejdzie?

Bo tak jak Aneta potrzebuje kogoś do opieki, potrzebuje być w roli rodzica, opiekuna, bo to schemat z przeszłości, który opisałam w artykule o kastrującej kobiecie, tak też Marek ma swój schemat.

Tak jak Aneta, zamiast powiedzieć „dość” i przestać wykonywać pewne rzeczy, robi wszystko, czym jest umęczona i często już z automatu bierze rzeczy na siebie, tak też Marek nie podejmuje działania, bo jest do tego przyzwyczajony i tak został wychowany. Wtórną korzyścią dla niego jest to, że nie musi brać za nic odpowiedzialności.

Tak jak Aneta może przerzucać odpowiedzialność na niego, za swoją trudność w odpuszczeniu i wycofaniu się z działań. Obwiniając go jednocześnie, że to przez niego czuje się przymuszona, bo przecież frustruje się, ale woli robić sama.

I za swoją frustrację wini jego, jego widzi jako problem, bo ona to przeżywa tak, że to on ją zmusił do tego, że to nie jej wybór. To jego obsadza w roli odpowiedzialnego za swoje wybory. 

Podobnie Marek frustruje się, że ona gada, że go krytykuje, ale zamiast podjąć działanie, swoją frustrację wyraża poprzez bierno – agresywne działania.

O zachowaniach bierno-agresywnych w związku opowiadałam w podcaście „Zachowania bierno-agresywne w związku”.

A o agresji w białych rękawiczkach pisałam w artykule „Agresja w związku w białych rękawiczkach”.

 

Układ wygodny dla obu stron

Ostatecznie to jest bardzo wygodna sytuacja bycia wyręczanym. 

Ostatecznie może się okazać, że wygodną sytuacją jest też czucie się ważną i potrzebną, realizując to przez schemat bycia matką swojego partnera.

Dodatkowo Marek mógł mieć różne relacje z matką, bardzo często osoby takie jak Marek w przeszłości miały nadopiekuńczą matkę, bardzo absorbującą, zawłaszczającą przestrzeń. 

O tym wszystkim posłuchasz we wspomnianych wcześniej podcastach.

Dodatkowo jego matka mogła realizować schemat umęczonej „matki polki”, który racjonalizowała sobie wyrazem troski i miłości. Przekazała mu więc wzorzec, że miłość jest wtedy, gdy kobieta się poświęca, opiekuje, dba o partnera itd. 

I Marek ma dwa wyjścia, albo zinternalizuje te przekonania i uzna jako własne, jednocześnie wymagając tego od kobiety…

…albo będzie się wściekał na matkę za ingerencję w jego prywatność i granice, przy jednoczesnym trudzie rezygnacji z korzyści, jakie wynikają z brania tego, co dla niego wygodne.

Bo rozstawanie się ze swoim schematem, ze wzorcem to i zysk i strata. 

Może się wkurzać na matkę, nawet jawnie, może wkurzać się na Anetę, ale możne jednocześnie nie chcieć zrezygnować z tego, co daje mu korzyść. 

Istnieje jeszcze opcja, że może chcieć działać inaczej, ale zupełnie nie wie, od czego zacząć i miota się tak samo, jak miota się Aneta w swoim schemacie. 

Jeśli jednak uzna, że to ona ma się zmienić, ona ma tylko przestać krytykować, nie uznając swojego kawałka, dalej obydwoje będą ogrywać odwieczny taniec miłości, który doprowadza ich do destrukcji, 

 

Jak Aneta i Marek mogę zmienić sposób komunikacji

Jak widzisz, na początku bardzo ważne jest rozprawienie się z przekonaniami, które każdy z nas ma. Zaczynamy zawsze od siebie. Dopiero później jest miejsce na rozmowę, na słuchanie, na wymianę. 

Wiem, że będąc w trudnych emocjach, w przytłoczeniu, trudno sobie wyobrazić, jak taka rozmowa mogłaby wyglądać. 

Dlatego poniżej dzielę się fragmentem z webinaru „W co grają pary”. Omówiłam w nim dialog Anety i Marka, a także wszystkie nieczyste zagrania, jakie się w nim znajdują.

Wskazałam też inne strategie na komunikację. 

Myślę, że taka forma wideo dobrze może dopełnić całość tej serii artykułów.

 

Zawsze zaczynaj od siebie

Mam nadzieję, że udało mi się opisać bardziej szczegółowo cały mechanizm. Jednocześnie zapowiadam, że w najbliższym czasie pojawi się więcej materiałów o niezaangażowanym partnerze i cichych dniach. 

Przygotowałam w kolejnych treściach omówienie jego perpsektywy, ale też pokazanie, na konkretnych przykładach, co ona może zrobić, aby przestać mu matkować, a co on może zrobić, by nie słuchać narzekań, które go męczą.

Będą one służyć temu, aby pary mogły sobie lepiej z tym poradzić. 

Jeśli jesteśmy w stanie patrzeć na siebie, brać pod uwagę różne punkty widzenia i patrzeć szerzej – dużo łatwiej i szybciej będzie można wprowadzić zmianę.

Ale jeśli ta pierwsza mgła jest zbyt trudna, niewygodna, męcząca, niedopuszczalna (wstaw swoje) z reszty materiałów nie skorzystasz.

Jeśli jesteś gotowy/a do podróży – wpadaj na mój newsletter, tam w pierwszej kolejności będę o wszystkim informować. 

A już teraz zapraszam Cię do kolejnej części – artykułu „Dlaczego on się nie angażuje?”. Omawiam w nim bardzo obszernie powody przejawów niezaangażowania w relację ze strony mężczyzn.

Sięgnij po wsparcie – dołącz do newslettera Między Parami i pobierz bezpłatny poradnik „Sztuka rozmowy z partnerem” TUTAJ.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *