13. Seksualność, gdy pojawia się dziecko

13. Seksualność, gdy pojawia się dziecko

Są pary dla których pojawienia się dziecka ma niewielki wpływ na sferę seksualną. Inne mówią o tym, że po porodzie seks stał się zupełnie inny, lepszy, dojrzalszy i nie doświadczyły oddalenia. Być może to doświadczenie umocniło poczucie własnej kobiecości, męskości i seksualności i jakoś się to wszystko razem zintegrowało. Dla wielu jednak par moment przyjścia na świat dziecka jest czasem, kiedy w sferze seksualnej się oddalają. Powoduje to wiele rozczarowań, niespełnionych oczekiwań i pretensji. Co tak naprawdę dzieje się w seksualności pary, kiedy pojawia się dziecko?


Z tego podcastu dowiesz się:

  • Czym jest seksualność?
  • Co utrudnia parze zbliżenia seksualne?
  • Co się zmienia w seksie po pojawieniu się dziecka?
  • Z jakimi trudnościami w tym obszarze mierzy się para?
  • Jak seksualność przeżywa mężczyzna i kobieta w tym okresie?
  • Dlaczego kobiety mogą nie mieć ochoty na seks, kiedy pojawia się dziecko?
  • Co para może zrobić, aby poprawić swoje życie seksualne?
  • Jak ważna jest rola mężczyzny w tym okresie.

Czy seks znika, gdy zostajemy rodzicami?

Ania i Tomek byli ze sobą bardzo blisko, na początku związku trudno im było się od siebie odkleić, później wkradła się rutyna, trochę zaniedbali swoją bliskość, ale kiedy starali się o dziecko znów powróciły emocje, iskry i namiętność. Podczas ciąży również byli zadowoleni ze swojego życia seksualnego, choć pod koniec było już im trudniej.

Teraz kiedy pojawiła się Tosia na świecie świat zwariował.

Zaraz po porodzie Ania była w kiepskim stanie, długo dochodziła do siebie. Tomek rozumiał to, że jest osłabiona, że działają hormony, że rany muszą się zagoić. Okazywali sobie wiele wsparcia i rozumienia. Tomek wrócił do pracy, Ania zajmowała się dzieckiem w domu, a seks…? Zapomnieli, że istnieje. Ale czy na pewno?

Gdzie ten seks?

To przykład pary, która może być symbolem wielu par, u których seks po pojawieniu się dziecka magicznie zanika, albo znika całkowicie. Trzeba trochę w związku popracować nad tym, aby go przywrócić. I oczywiście o ile seks nie był tylko elementem niezbędnym do poczęcia dziecka, to łatwiej będzie go odzyskać.

Praca nad seksualnością w parze to praca każdego z partnerów nad własną kobiecością i męskością i związaną z tym seksualnością, ale też wspólna praca nad tym, by umieć o seksie rozmawiać, by potrafić komunikować swoje emocje i potrzeby. Jednym słowem dużo pracy, jeśli chce się mieć szczęśliwe życie seksualne.

W okresie, kiedy na świecie pojawia się dziecko, pojawia się wiele trudności związanych z seksualnością, o których pary mówią. Postaram się dzisiaj opowiedzieć o kilku z nich.

Co utrudnia zbliżenie?

Zacznijmy od tego, że duże znaczenie mają tutaj hormony, zwłaszcza zaraz po porodzie, a także ból fizyczny, który często uniemożliwia zbliżenia. To, co warto wiedzieć na pewno, to że karmienie piersią stymuluje wydzielanie prolaktyny, hormonu odpowiedzialnego za produkcję pokarmu, który utrudnia osiągnięcie orgazmu. Jednocześnie powoduje on spadek estrogenu, który powoduje suchość pochwy i elastyczność nabłonka. Tak więc hormony odgrywają dużą rolę w tym, że zbliżenia nie zawsze są łatwe, czy możliwe.

Jeśli dołożyć do tego aspekty psychologiczne, a więc to, że kobiecie zwyczajnie trudno jest zmienić nagle, tak błyskawicznie rolę z matki karmiącej na boginię seksu, to można sobie wyobrazić, że naturalną konsekwencją może być to, że do zbliżeń będzie dochodzić rzadziej. Poza tym wszystkim myślę, że kobietom trudno jest godzić bycie matką i bycie istotą seksualną. I bardzo często same kobiety nie dają sobie na to zgody. Ciągle jest wyobrażenie ludzi o tym, że to się jakoś ze sobą nie łączy i wiele kobiet nieświadomie wewnętrznie być może sobie na to nie pozwala, bo jak to macierzyństwo i seks? To niektórym się zupełnie wyklucza, ale przecież macierzyństwo zaczęło się właśnie od seksu, dlaczego więc nie pielęgnować tego dalej?

Różnice w seksualności kobiet

Trzeba pamiętać, że jednak sytuacja każdej kobiety po porodzie jest bardzo różna. Po pierwsze każdy poród i jego wspomnienie będzie różne. Przeważają raczej głosy o tym, że jest to trudny moment, który łączy się z ogromny bólem, ale są kobiety, które zupełnie nie mają takiego doświadczenia. I można różne rzeczy porównywać, wypierać, podważać, że coś nie jest możliwe, ale fakt jest jeden, różnimy się od siebie i lepiej ten fakt zaakceptować, wtedy będzie nam się łatwiej żyć.

Jeśli poród był trudny i kobieta czuje się odarta z jakiegoś człowieczeństwa, bo doświadczyła ogromnego bólu, bo personel nie był za bardzo życzliwy to może mieć poczucie, że to wszystko było jakimś rodzajem ataku na jej ciało. Tak więc każde zbliżenie się do jej ciała może traktować jak naruszenie. I oczywiście ma prawo tak czuć i partner powinien wiedzieć, że tak może być, że to, co przeżywa jego partnerka jest właśnie z tym związane, że nie jest to wymierzone w niego. Ale też będą kobiety, które będą inaczej przeżywać swoją seksualność. Będą takie, które bardzo będą jej pragnąć będąc jednocześnie matką, ale będą też takie, które może i tego pragną, ale nie mają już na to siły.

Zbyt wiele wymagań, zbyt mało sił

Kobiety czasem mówią o tym, że ledwo co im się uda oderwać dziecko od piersi, pojawia się wieczór, chcą odpocząć to mąż ma pretensję, że teraz nie zajmują się nim. Czasem czują się użyte, mają dość. To mówi o ich bezradności i poczuciu, że ciągle ktoś coś od nich chce i muszą być dla kogoś. To oczywiście przeciążenie kobiet, które czują, że ciągle są dla dziecka, a potem muszą być dla mężczyzny. Brakuje więc takiego bycia dla siebie. Wiele kobiet traktuje więc propozycję zbliżenia seksualnego, jako kolejne zadanie, które trzeba odhaczyć. A wiadomo takie nastawienie do sprawy powoduje, że raczej trudno będzie czerpać z niej satysfakcję.

Kobiety czasem mówią, że one pragną bliskości męża, ale nie takiej, która od razu prowadzi do seksu i penetracji. Jednak kiedy partner zaczyna je dotykać od tyłu wiedzą, że dla niego musi się kończyć od przodu. Sam więc dotyk i wizja tego, co będzie dalej powoduje opór i niechęć. To, co bardzo frustruje to chęć próba zbliżenia się partnera do kobiety wieczorem. Ona będąca w trybie karmienia, usypiania, po całym ciężkim dniu opieki nad dzieckiem, które ma kłopot z kolkami, ze spaniem pragnie wieczorem położyć się spać. On natomiast ma przed oczami wizję, że to idealny moment, kiedy nie ma obok dziecka. I kiedy on się zbliża do niej, to przez jej głowę przebiega miliony myśli

„ale która to godzina? O nie! 22, jak już skończymy o 22:45, a po 23 mała budzi się na karmienie, które potrwa przez 45 minut, więc spać pójdę o północy, po to, by za dwie godziny znów się obudzić. Zostanie mi może 5 godzin snu do kolejnej pobudki, a w dzień tego nie odeśpię”

Dla mężczyzn może się to wydawać niesamowite, że w chwili, w której można oddać się przyjemności przez kobiecą głowę przebiega cała masa myśli. Ale tak jest. Seks utrudniają więc nie tylko aspekty hormonalne, ale też stres, ogromne zmęczenie i przeciążenie związane z całodobową opieką nad dzieckiem.

A gdy seks się pojawia…

Nawet jeśli do seksu dochodzi, to dzieci są za ścianą, albo obok łóżka. Jemu prościej jest się wyłączyć i zatracić w bliskości, ona natomiast nasłuchuje każdego dźwięku, kwilenia dziecka, więc zamiast się odprężać jest w trybie gotowości do działania na rzecz dziecka. To okoliczności, w których kobietom trudno jest się relaksować, odprężać i oddać prawdziwej przyjemności seksualnej.

Inną kwestią o której się nie mówi jest to, że kobieta czerpie z kontakt z dzieckiem przyjemność fizyczna. Mówimy o takim sensualnym, a nie seksualnym kontakcie. To znacząca różnica i chcę to wyraźnie zaznaczyć, że nie mówię o seksualnej przyjemności związanej z dotykiem dziecka, ale o zaspokojeniu fizycznej przyjemności, która związana jest z głaskaniem, przytulaniem maleństwa, patrzeniem wiele godzin w oczy. Sensualność jest integralną częścią kobiecej seksualności, która jest rozproszona po całym ciele.  Jeśli więc doświadczamy jakiegoś rodzaju fizycznej przyjemności to mamy na nie mniejsze zapotrzebowanie.

Celibat, czy przyjemność?

Celibat po porodzie jest w jakimś sensie w pierwszym okresie zrozumiały. Powoduje go ból, hormony, poczucie zmian, itd. Jeśli natomiast takie cielesne oddalenie utrzymuje się miesiącami, albo latami, być może warto jest się tym zająć.

Niekiedy dziecko może się też stać zasłoną na seksualność kobiety. I oczywiście musi być absolutna zgodna obu storn na to, by seks mógł by, bez zgody nie ma seksu, ale kobiety, które nie są zaprzyjaźnione ze swoim ciałem i swoją seksualnością mogą mieć kłopot zajmować się tą seksualnością, robić coś, by było inaczej, by coś się zmieniło w związku, w relacji intymnej, a chronią się tym, że mają dziecko, które np. ma już 4 lata albo 8 lat.

Seksualność jest częścią osobowości, kobieta się nią ma zajmować dla siebie, a nie dla tego, że parter chce. Jednak, żeby móc nad tym pracować, kobieta musi uznać, że sfera seksualna z partnerem jest dla niej ważna.  Jednak kiedy kobieta się sama tego pozbawia, to jest to trudne dla wszystkich i dla tej kobiety  i dla mężczyzny, bo czuje się porzucony, ale też dla dziecka, które jest otoczone nadopiekuńczą opieką. Nie ma pomiędzy tym wszystkim równowagi. Jeśli jednak ten brak seksu w związku jest raczej spowodowany tym, że kobieta chciałabym seksu, ale nie ma na niego ochoty, to jest większy wachlarz możliwości niż wtedy, kiedy nie ma potrzeby zmiany w tym zakresie.

Seksualne błędne koło

To, że nie uprawiamy seksu sprawia, że nie mamy pozytywnych doświadczeń z tym związanych. Jeśli do tego orgazm jest rzadkością, to nie ma bodźca, który wysyłałby taki sygnał „seks jest fajny i jest mi w nim przyjemnie”. Seks produkuje hormon szczęścia , wydziela endorfiny, a to wpływa na oksytocynę, która jest związana z tym, że tworzy się więź i poczucie bezpieczeństwa. I prowadzi to trochę do takiego błędnego koła, nie ma seksu, nie ma pozytywnych bodźców i jest brak ochoty, bo nie ma pozytywnych doświadczeń, ale żeby to koło zmienić musi zacząć być seks, bez seksu się to koło nie zmieni, bez seksu pracuje tylko głowa i przekonania, ale jak nie ma ochoty, no to nie ma seksu i tak w kółko. I jeszcze raz zaznaczę, że seks powinien odbywać się wyłącznie za absolutną zgodą obojga partnerów, chcę tylko, by spojrzeć na tę sytuację jak trochę inaczej.

Są kobiety, które mówią, że jak już zaczną uprawiać seks, to jest łatwiej, to zaczynają mieć ochotę. Natomiast o tym, może więcej opowiem w podcaście, który w ogóle będzie dotyczył seksualności kobiet i mężczyzn, bo to długi temat. Podsumowując to, co powiedziałam wcześniej, to nie dzieci powodują, że nie ma pożądania w związku, to my sami sobie to pożądanie odbieramy zaniedbując tę sferę.

Gdzie się podziały rozmowy o seksie?

Mamy trudność rozmawiać ze sobą o problemach, a o seksie nie rozmawia się prawie wcale. Mówi się, że nie rozmawiamy z dziećmi o seksie i coraz bardziej się ludzi do tego zachęca, ale czy pary o tym rozmawiają? Czy znają swoje fantazje seksualne? Potrzeby? Miejsca w ciele, które pobudzają i wiążą się z przyjemnością? Rodzaj dotyku? Czy jest miejsce i zgoda na różnorodność, na to , że dziś chcę seksu intymnego, bliskości i romantyzmu, a jutro mogę mieć ochotę na tak zwany szybki numerek.

I czy coś w tym złego? Absolutnie nie, tylko musimy sobie dać do tego prawo i zacząć rozmawiać ze sobą i mówić sobie czego chcemy i uzgadniać, co możemy sobie dawać, a co nie jest możliwe.  Trzeba więc pamiętać o tym, by pożądanie w związku podtrzymywać.

Pożądanie u kobiet i mężczyzn

Jak już wspomniałam wcześniej kobieca sensualność, która jest integralną częścią kobiecej seksualności jest rozproszona po całym ciele, w różnych miejscach intymnych i nie tylko intymnych. Jest to podzielone pomiędzy ciało i umysł. W tym kobiety różnią się od mężczyzn kobiety czują ten erotyzm w różnych częściach ciała, u mężczyzn nie ma takiego rozproszenia i dotyczy głównie jednej części ciała. Co za tym więc idzie kobiety potrzebują powolnego budowania napięcia, gry wstępnej,  atmosfery, dotykania różnych części ciała, a nie tylko jednej, to wszystko sprzyja budowaniu napięcia seksualnego u kobiety, co oczywiście może prowadzić do gorącego finału. U kobiet więc podniecenie wzrasta dopiero w trakcie, u mężczyzn podniecenie jest możliwe niemal natychmiast.

Czy seks to tylko penetracja?

Sfera seksualna jest bardzo delikatna, każdy z partnerów powinien robić wszystko we własnym zakresie, na tyle na ile ma na daną rzecz zgodę. Ale dobrze jest też pamiętać, zwłaszcza w okresie, kiedy pojawia się na świecie dziecko i z różnych względów ta bliskość fizyczna jest ograniczona, że seks to nie tylko penetracja.

Seks to wiele innych rzeczy poza penetracją. I te inne rzeczy mogą być przyjemne dla każdej osoby z pary. Jeśli seks rozumiemy wyłącznie jako penetrację, to np. mężczyzna może czuć się odrzucony, bo nie ma seksu, a zapomina się często o tym, że inne formy bliskości i dotyku również mogą być seksem, albo bliskością fizyczną, która zbliża. Potrzeba więc wiele delikatności, wyczucia i akceptacji z jednej strony do stanu rzeczy jaki jest w danym momencie życia, z drugiej strony do decyzji partnera, czy partnerki, z trzeciej strony do możliwości, które są.

Mit spontaniczności

Chcę jeszcze powiedzieć o micie spontaniczności, który silnie pojawia się, kiedy na świecie są dzieci. Pary bardzo często mówią, że teraz kiedy nie jesteśmy sami seks musi być wyłącznie wieczorem, albo rano, kiedy dzieci jeszcze śpią, zaczyna się z tego robić przymus, czy wręcz obowiązek bliskości o danych porach dnia. Trochę z tęsknotą, trochę z rozżaleniem mówią o tym, że już nie jest jak dawniej. Pary też mówią, że taki zaplanowany seks to już nie to samo.

Jednak Ester Perel mówi o tym, że seks powinno się planować, to ona każe zapomnieć o micie spontaniczności w seksie. Proponuje by spojrzeć na to, jak na grę wstępną, która trwa więcej niż 20 minut, a może nawet dni. Twierdzi, że oczekiwanie na randkę, albo na seks, który jest zaplanowany sprawia, że zaczyna się już ten moment pobudzenia. Jednak warunkiem jest to, aby w tym czasie partnerzy nie widzieli się, to wskazuje jako wyznacznik powodzenia tej misji. Bo niedostępność działa na nas jak magnes.

Ważna rola mężczyzny w rodzinie

Jeszcze innym powodem, który sprawia, że seksu jest mniej jest koncentracja kobiety na dziecku. To moment, kiedy mama i dziecko są w sobie szaleńczo zakochani, a wszystko inne sprawdzane jest na drugi plan. Chcę powiedzieć, że to normalny stan, potrzebny do budowania więzi, ale jeśli się przedłuża jest szkodą dla związku. System rodzinny składa się tutaj z kobiety, mężczyzny i dziecka i ten mężczyzna odgrywa tutaj bardzo ważną rolę, mianowicie ma oddzielić tą matkę od dziecka, by zachować równowagę w rodzinie, by przywołać naturalny porządek.

Sam okres symbiozy matki i dziecka jest bardzo trudny dla mężczyzny, traci on zainteresowanie kobiety, która wcześniej była tylko dla niego. Czuje się odsunięty, niezauważony i niedowartościowany. Czas trzeba teraz dzielić na jeszcze jednego członka rodziny. I tutaj zarówno mężczyzna, jak i kobieta ma coś do zrobienia. Mężczyzna musi poradzić sobie z uczuciami, które przeżywa, są mężczyźni, którzy zupełnie sobie z tym nie radzą i tacy, którzy bardzo dobrze rozumieją ten moment. Im bardziej mężczyzna jest pewny siebie, ma poczucie własnej wartości, tym mniej będzie czuł, że dziecko mu zagraża, będzie mu łatwiej wspierać partnerkę, pomagać, dawać czas na bycie sam na sam z dzieckiem bez wyrzutów o brak czasu dla niego. Z drugiej strony będzie miał siłę, aby dawać przestrzeń kobiecie i wspierać organizowanie momentów dla nich obu. Kobieta zaś, która jeszcze pod wpływem oksytocyny, a więc hormonu przywiązania może przeżywać ogromne poczucie winy stają się z powrotem kobietą w związku. I to jej praca do wykonania, by powoli pozwalać sobie na to bycie kobietą, mimo że jest się mamą. Jedno drugiego nie wyklucza.

Żal przeszłych dni

Innym powodem, który sprawia, że trudno o bliskość seksualną po pojawieniu się dziecka jest żal. Żal o to, że seksu nie było wcześniej. Niestety spotykam się z takimi bardzo przykrymi historiami par, dla których okres ciąży był momentem braku fizycznej bliskości. Powiększający się brzuch kobiety, krytyczne uwagi mężczyzny, brak jego pożądania to problem dla jednej i dla drugiej strony. On czuje, że nie ma na to wpływu, bo przecież pożądania nie czuje, ona czuje, że on nie akceptuje jej i ją odrzuca. Trudno przejść nad tym do porządku dziennego. To jakaś rana, która pozostaje. I znów u jednych par będzie to przechodzić łagodniej, a drugich będzie burzliwie. Wiele zależy od tego, jak to się rozegrało w czasie ciąży. Im więcej krytyki i braku szacunku do kobiety, tym więcej żalu i zranienia. To takie momenty, które parom może być trudno załatwić samodzielnie, bez wsparcia, by seks mógł na nowo ożyć w związku.

Potrzeba seksualna fizyczna i emocjonalna

Na koniec chcę zaznaczyć, że potrzeba seksualna, a potrzeba seksualna fizyczna to dwie różne kwestie. Mogę długo nie uprawiać seksu i odczuwać taką fizyczną chęć do seksu, ale potrzeba seksualna to też potrzeba psychiczna, ta dotycząca miłości, bliskości o której bardzo mało się mówi. Po pierwsze w parze, kiedy pojawia się dziecko seks sprowadza się do aktywności, która się nie wydarza i stąd konflikty, jednak warto wziąć pod uwagę, że aby mogła się wydarzać, to trzeba zadbać właśnie o miłość, bliskość, którą buduje się każdego dnia w dotyku, który nie jest seksualny, w słowie, które jest życzliwe i w szacunku i w akceptacji, która jest niezbędna jak powietrze. Nie jest też tak, że tylko kobiety wiążą seks z potrzebami emocjonalnymi.

Myślę, że mężczyźni w tej kwestii mają gorzej, oni tym bardziej nie mają przyzwolenia społecznego na mówienie o sferze emocjonalnej seksu, o tym, że chcą być przytulani, chcą bliskości, bo mogą się bać, że zostaną odebrani jako niemęscy.

Co można wiec zrobić?

Dobrze jest więc mieć wiele wyrozumiałości do kobiet, które są bardzo skoncentrowane na dziecku, i ta wyrozumiałość ze strony Panów jest niezbędna, natomiast ze strony kobiet potrzeba odmiennego widzenia siebie, takiej próby spojrzenia na siebie w macierzyństwie swoją kobiecość, jako skomasowanie kobiecości, taką spójność kobiecości, a nie rezygnację z niej. Z pewnością trudno jest zajmować się sobą, kiedy jest małe dziecko, ale ten czas mija. Jednak z czasem mamy możliwość zbudowania sobie takiej wioski pomocowej, w której odpoczynek będzie możliwy, więc będzie  czas na relaks nie tylko fizyczny, ale też psychiczny. Życie seksualne jest bardzo potrzebne, a macierzyństwo nie powinno być powodem z jego rezygnacji. Ciąża i macierzyństwo są szansą na odnalezienie takiej części kobiecości, do której kobieta nie miała dostępu wcześniej.

A jeśli chcesz pogłębić wiedzę na temat tego, jak odczytywać swoją seksualność i poznać tajemnice par, których związki mimo upływu lat wciąż są pełne żaru i miłości – skorzystaj z ebooka Jak rozmawiać o seksie, który możesz nabyć również w pakiecie z nagraniem z webinaru o 7 sposobach na zwiększanie bliskości w związku.
Możesz też skorzystać z bezpłatnego mailingowego szkolenia Zwiększanie apetytu na seks, w którym przesyłam konkretne zadania i wskazówki przybliżające do satysfakcji z seksualnej sfery życia.
Dodatkowo zapraszam Cię na grupę Rozmowy Między Parami na Facebooku, gdzie możesz porozmawiać z innymi parami o różnych sytuacjach związkowych i podzielić się swoimi doświadczeniami.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *