Czy kiedy czytasz ten tytuł w głowie masz myśl „ o właśnie czemu jej/jemu jest trudno mnie słuchać”, czy raczej „dlaczego mi jest trudno słuchać jej/jego?”. Uważasz, że to Twój partner nie wie jak rozmawiać w związku?
Pary, które spotykam w gabinecie mówią o tym, że nie potrafią słuchać siebie nawzajem. Czasami argumentują, że u źródła problemu stoi to, że on lub ona nie jest w stanie zrozumieć sensu wypowiedzi.
Gdy spotykam rodziny, które borykają się ze skutkami rozwodu, albo pary, które zastanawiają się czy rozstać się, czy być ze sobą, bądź pary, które już się rozwiodły – najczęściej ich członkowie są przekonani, że przecież mówili wcześniej, co jest nie tak. Szczerze wierzą, że jasno komunikowały drugiej połówce, dlaczego jest im tak trudno i to on/ona nie słuchali. Czy, aby na pewno tak było?
Poczucie bezradności w komunikacji i myśl, że „z nim/z nią, po prostu się nie da”
Jestem przekonana, że uczucie z którym niemal każdy miał styczność, a dotyczy niezrozumienia i niesłuchania – jest prawdziwe. Zauważamy, że nasze słowa jak gdyby ulatują, a ich adresat zupełnie ich do siebie nie przyjmuje.
Ileż razy można mówić o tym, co jest trudne? Po co wracać do tego, co boli? Dlaczego muszę kilkakrotnie przypominać, czego nie chcę? Jeśli często zastanawiałeś się na tym, jak długo jeszcze będziesz miał siłę tłumaczyć kolejny raz tą samą rzecz, mają poczucie, że nic nie trafia – zastanów się nad tym, w jaki sposób przekazujesz te informacje. Może nawet zastanawiasz się nad tym, jak to inaczej powiedzieć, aby on/ona wreszcie zrozumiał(a). Jakich innych słów powinieneś użyć? Jak dobierać słowa, by ta druga połowa zrozumiała, dlaczego tak bardzo czujesz się pokrzywdzona?
To jak rozmawiać w związku, by się słyszeć?
Nie bez powodu mówi się, że zmiana zaczyna się od siebie. Wiele osób z tym dyskutuje, ale prawda ta jest niezaprzeczalna. Widzę w gabinecie osoby, które często mówią:
„Ale ja mam o coś poprosić?”
„Mam zacząć mówić co czuje, kiedy dla niego to nie ma znaczenia?”
„Jak mam zacząć słuchać, kiedy ona nic nie mówi i się odsuwa, przecież ja chce słuchać.”
I takich zdań pada wiele. Wątpią, ale zawierzają radom, by spróbowały jeszcze raz. Gdy zawierzają to pracują nad tym. A gdy pracują – często pojawia się zmiana. Ku ich zdziwieniu i niedowierzaniu, że można.
To jakoś „samo się zrobiło”… Ale czy na pewno?
Gdy okazuje się, że wraca komunikacja, a partner jednak również czuje potrzebę porozumienia – mówią:
„Nie wiem, jak i kiedy to się stało, jakoś tak samo się to zrobiło.”
Uwierz mi, w życiu samo nic się nie robi. Może myśli, no dobrze ,ale co oni zrobili takiego inaczej, że jest inaczej? Po pierwsze zaczęli od siebie. Już mówię jak.
Najważniejszą zasadą w komunikacji z drugą osobą jest nie to, by najlepiej powiedzieć to, co mamy na myśli, by precyzyjnie omówić to, na czym nam zależy. Najistotniejsze jest, aby słuchać. Słuchamy, ale nie słyszymy. Dokładnie tak, pewnie mógłbyś powiedzieć, że przecież słuchasz i wiesz, co druga osoba mówi do Ciebie. Niewątpliwie tak jest.
Jednak cały cud zaczyna się od uważności, od ciekawości i otwartości. Jeśli chcesz coś od drugiego człowieka, to najpierw coś daj od siebie. Inna zasada brzmiałaby tak: zwracaj się do drugiej osoby nie wtedy, kiedy coś chcesz dostać, ale wtedy, kiedy chcesz coś dać.
Jak zatem powinniśmy rozmawiać w związku?
Zamiast mówić: „nie słuchasz mnie”. Powiedz: „czuję się niesłuchany, a to dla mnie ważne, byś wiedział, co myślę”, „kiedy odpowiadasz mi jednym słowem, nie wiem, czy to, co mówię ma dla Ciebie znaczenie”.
Zamiast: „Z Tobą nie da się wytrzymać, zawsze tak samo się to kończy”. Powiedz: „trudno mi z tym, że nie możemy się dogadać”, „chciałbym zrozumieć, co dla Ciebie jest ważne”, „chcę posłuchać o tym, co masz mi do powiedzenia i co trudno mi było usłyszeć”, „powiedz mi to i mów tak długo, aż uznamy, że rozumiem, o co Ci chodziło”, „to dla mnie ważne, aby wiedzieć, co myślisz”.
Tego typu komunikaty można mnożyć w nieskończoność. Zasada jest prosta, mów zawsze o sobie i swoich uczuciach. Naucz się wyrzucać słowo „ty”, „kiedy ty”, a w to miejsce wkładaj „ja”. Zobaczysz, jak wiele może się zmienić, jak wielką ma to moc
A może już udało Wam się dokonać przemiany w komunikacji, o których piszę? Jeśli tak, dajcie znać w komentarzu. Może dzięki Wam ktoś jeszcze uwierzy, że warto i wdroży w życie ratujące relację zmiany pokazujące jak rozmawiać w związku.
0 komentarzy