Niedostępność emocjonalna rodziców a dysfunkcje przenoszone na dorosłe życie

Niedostępność emocjonalna rodziców a dysfunkcje przenoszone na dorosłe życie

Niedostępny emocjonalnie rodzic ma też swoje doświadczenia z przeszłości ze swoimi rodzicami, które go ukształtowały w pewien sposób. Nie jest to po to, aby usprawiedliwić rodziców, ale po to, by ich rozumieć. Służy też temu, by siebie samego uwolnić od uczuć, które jak toksyny są w naszym organizmie i ich długie przebywanie sprawia, że zatruwamy samych siebie.

W tym artykule zastanawiamy się nad tym, skąd może wynikać niedostępność emocjonalna rodziców i jak można czerpać z tego to, co ubogaca, a nie jest tylko pogłębianiem w dorosłości zranień, które pochodzą z naszej przeszłości.

 

Spis treści:

 

Czego boją się emocjonalnie niedostępni rodzice?

Emocjonalnie niedostępni rodzice odczuwają strach przed ujawnieniem swoich prawdziwych uczuć. Często chronią się też przed bliskością, która może z różnych przyczyn kojarzyć się im źle. Sami w dzieciństwie mogli być niezaopiekowani i doświadczać bólu odrzucenia przez własnych rodziców.

Dodatkowo – warto pamiętać, że idea poszukiwania siebie i poznawania psychicznych aspektów swojej osobowości, jest popularna od stosunkowo niedawna.

Wielu rodziców mogło kojarzyć wgląd w siebie z chorobami psychicznymi, czy też szpitalem psychiatrycznym pejoratywnie określanym jako „wariatkowo”. Dlatego też wielu z naszych rodziców wciąż może odczuwać niechęć wobec autorefleksji. Często właśnie z lęku zaprzeczają temu wszystkiemu, twierdząc, że to:

“Psychologiczne banały/ bzdury.”

“To nikomu nie pomaga.”

“Nie jestem wariatem, więc nie będę przyglądać się temu, co we mnie w środku.”

Emocjonalnie niedostępni rodzice mogą bać się potwierdzenia swoich lęków dotyczących własnej tożsamości. Czasami obawiają się, że głębszy wgląd w siebie w jakimś stopniu złamie ich wizję świata, a od nich samych będzie wymagać jakichś zmian. Idealnym odzwierciedleniem takiego strachu są sceny z filmu „Konopielka” w reżyserii Witolda Leszczyńskiego:

W tej scenie widzimy, że gdy dziecko próbuje podzielić się z rodzicem swoją radością, że dowiedziało się czegoś nowego – otrzymuje od ojca karę. Ojciec stara się fizycznie wytłuc z chłopca nowe obyczaje i sprowadzić dziecko do swojego świata, pełnego własnych, dobrze znanych sobie przekonań. Ojciec – zarówno przed synem, jak i przed bratem – nie chce się przyznać, że się zastanawia, czy chłopak może mieć rację i stara się skorzystać ze wszystkich dostępnych sobie środków, by tylko zachować „stary porządek”.

Jak ważne jest dla niego to, by było po staremu – widać też w poniższej scenie:

Oglądając oba fragmenty i próbując wczuć się w rolę ojca rodziny, któremu cały świat nagle tłumaczy, że wszystko, w co wierzył i robił było jakby „nie tak” – zastanów się, jak to jest z rodzicami, którzy powielając schematy z własnego domu, dochodzą do momentu, w którym wszystko w około bojkotuje ich wkład w życie dzieci. Jak mogą się wówczas czuć?

 

Wzory z domu rodzinnego

Rodzice, którzy przeżyli własne traumy w dzieciństwie i we własnej dorosłości budują dysfunkcyjny dom, rzadko przepraszają, czy przyznają się do winy. Dając często wzór takim zachowaniom dzieciom, co w związku odbija się echem, bo trudno potem sięgać po przepraszanie, jeśli ma się poczucie, że mnie nikt nigdy nie przepraszał.

Ujawnia się za to wstyd. Ich niedojrzałość emocjonalna sprawia, że są niekonsekwentni i niestabilni.

Często przez to nieprzewidywalni. I podobnie jak w opisie wyżej nieuważni na potrzeby swoich dzieci, bo by być uważnym na potrzeby dzieci, często trzeba byłoby najpierw zająć się sobą. A to już jest zagrożenie i nieuświadomiony lęk, że “dowiem się o sobie czegoś, czego nie chcę, więc lepiej się tym nie zajmować”.

Efekt jest więc taki, że dzieci DDA/DDD muszą radzić sobie same, z uwagi na porzucenie bądź zaniedbanie. Co daje konsekwencję w postaci samotności emocjonalnej, która pojawia się, gdy nie czujemy wystarczającej bliskości w kontakcie z ważnymi osobami. Możemy je czuć w dzieciństwie, możemy też je czuć w związku. O takim rodzaju samotności pisałam tutaj: „Razem, a jednak osobno, czyli o samotności w związku.”

 

“Idealny rodzic”

Niedojrzali emocjonalnie rodzice często mogą wyglądać całkiem normalnie i zachowywać się również całkowicie normalnie. To często rodzice z “poprawnych” rodzin, dobrze postawionych, świetnie funkcjonujących pod względem finansowym, często z rodzin gdzie nikt nie podejrzewa, że dzieje się w nich coś niepokojącego.

I tak jak nie jest to widoczne gołym okiem dla dorosłych ludzi na zewnątrz, podobnie trudno jest to zauważyć dzieciom wychowującym się w takich rodzinach. Nie mają oni narzędzi, by rozpoznać brak bliskości emocjonalnej rodzica. Przyjmują to, co jest jako normę. Co więcej, nie widzą przecież swoich rodziców, jako niedojrzałych.

 

Dzieci niedojrzałych emocjonalnie rodziców

Co więc się z nimi dzieje? Wszystko kierują do siebie i cały proces uczuciowy, zamrażania uczuć, o którym mówiłyśmy z Julią podczas spotkania, które możesz obejrzeć w linku wyżej, dzieje się też tutaj. Dziecko czuje się samotne.

Co więcej, działając w tym schemacie, często nieświadomie wybierają takie relacje, które nie są w stanie zapewnić wystarczającego uczucia bliskości. Tym Dorosłym Dzieciom też jest trudno zaoferować dostępność emocjonalną, bo jeśli jej nigdy nie dostały, to trudno im ją teraz dawać.

 

Samotność i uczucie pustki w związku

Idziemy z tym uczuciem pustki przez życie, wypełniając je chwilowymi doznaniami, często nie mając z tym uczuciem pustki kontaktu. Gdy zaczynamy budować relacje z drugą osobą, chwilowo uczucie pustki jest zapełnione.

Jednak z czasem, kiedy zaczyna się pojawiać (może być oczywiście objaw tego, co dzieje się w relacji), ale może być też odpowiedzią na to, że np. gdy pojawia się dziecko, nagle siła zaspokajania potrzeb jest inaczej rozdzielona i partner, który ma w sobie owo uczucie pustki, zaczyna go doświadczać jakby bardziej.

Choć niezupełnie zdaje sobie sprawę z tego, że jest ono związane z przeszłością, ale nauczony tym, że problemami się nie zajmujemy, tylko obwiniamy innych (w myśl niepisanych zasad w rodzinie z dysfunkcją, o których mówiliśmy w nagraniu podczas spotkań cyklu) przyczynę swojej samotności upatruje w drugiej osobie.

emocjonalnie niedostępni rodzice

Samotność w związku – jak ją wypełniamy?

Innym problemem samotności w związku, który jest pokłosie tego, co działo się w domu, jest sytuacja, kiedy osoba chce jak najszybciej wyjść z domu rodzinnego, uciekając przed tą samotnością. Wchodzi w związek, który mają niejako uratować przed poczuciem samotności. Niekoniecznie jest to związek, który służy.

Czasem ten motyw jest nieświadomym problemem, choć w związku nazywany jest zupełnie inaczej. Dzieje się podobnie jak w opisie wyżej. Trudności upatrujemy w drugiej osobie, a nie w naszych brakach z dzieciństwa.

Uciekamy z domu pragnąć wolności, a okazuje się, że buduje związek, który jest rozczarowaniem. Czasem udaje się stworzyć na tej bazie związek, który będzie satysfakcjonujący, często jednak pojawia się rozczarowanie i utwierdzamy się w schemacie, że ludzie są niedostępni emocjonalnie i nie da się z nimi budować relacji.

Do czasu, aż zajmiemy się swoimi kawałkami, które wnosimy do związku na terapii.

Inny scenariusz dotyczący samotności jest jeszcze taki, że gdy samotność w którejś z dwóch wyżej opisanych sytuacji się pojawia, Dorosłe Dziecko godzi się na nią, bo przecież “to normalne”, że ludzie tak funkcjonują ze sobą. To stan, który zna.

Choć pragnie, by było inaczej, to nie wie, czy może być inaczej, a już na pewno nie wie, jak to zrobić. Często wini się za to, że to on/a ma deficyt, który sprawia, iż nie może stworzyć satysfakcjonującej relacji z drugą osobą.

 

Dlaczego powielamy schemat?

Można by powiedzieć, że skoro brak satysfakcji z niedostępnym, niedojrzałym emocjonalnie rodzicem jest czymś znanym, dlaczego ta osoba podobnie buduje relacje w związku i nie decyduje się wybrać kogoś, kto będzie dostępny?

Otóż jak mówił Bowlby “najbardziej prymitywne części naszego mózgu każą nam uznawać za bezpieczne to, co znajome. Powtarzamy więc sytuacje, których doświadczyliśmy, bo wiemy jak sobie z nimi radzić, choć wiemy też, że nam nie służą. To zaprzeczanie sprawia też, że odtwarzamy ciągle ten sam scenariusz.”

 

Co z tym zrobić?

Żyjemy więc w codziennym zmaganiu, by dogadać się z drugą osobą. I choć bycie w relacji jest jakimś rodzajem pracy nad sobą, to jednak nie powinna to być mozolna wykańczająca praca.

Niedostępność rodzica w jakiejkolwiek formie uczy tego, że ludzie ranią i Dorosłe Dziecko spodziewa się tego w innych relacjach. Przewidują, że inni będą traktować je podobnie. Mają poczucie, że nikt nimi się tak realnie nie interesuje, dlatego też nie mówią o swoich potrzebach nawet w związku. Wszystko po to, by nie narazić się na kolejne emocjonalne zranienie. Choć efekt jest taki, że samo skazują siebie na emocjonalną samotność.

Mamy więc wybór albo ciągle się bać, albo wychodzić ze swojej strefy komfortu i narażać się na zranienie, które może nie nastąpić. Możemy za to zyskać przyjęcie przez drugiego człowieka.

Nikt nie da nam pewności, że jak się otworzymy, to nie zostaniemy zranieni. Jednak bez tego wyjścia poza bezpieczną, choć raniącą strefę nie stwarzamy sobie nawet możliwości do tego, by doświadczyć bliskości i spotkanie w prawdzie z drugim człowiekiem. W ten sposób możemy uczyć się bliskości, krok po kroku, stopniowo.

Wychowując się w domu alkoholowym, bądź w takim, gdzie był niedojrzały rodzic, uczyliśmy się, że bliskość to dyskomfort. Zrozumienie, jaki wpływ wywarła na nas przeszłość, jest jednak kluczem do tego, by zacząć działać inaczej, poza schematem, który do tej pory był powielaniem wzorca.

Wsparcie

A jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o wpływie dzieciństwa na dorosłe związki – zajrzyj do nagrania z webinaru: Jak Twoje dzieciństwo wpływa na Twój związek?. Możesz też przeczytać wcześniejsze artykuły na temat DDA/DDD w związku, a mianowicie:

W dorosłym życiu warto się odbić od dziecięcej przeszłości – niezależnie od tego, czy była trudna, czy nie. Mam nadzieję, że moje artykuły choć trochę w tym pomagają.

W sklepie dostępny jest mój e-book „Jak się poskładać po trudnym dzieciństwie i zbudować szczęśliwą relację”, z którego dowiesz się, jak w czterech krokach zacząć składać swoje życie. Jeżeli więc masz problemy z budowaniem relacji z innymi osobami, uważasz swoje dzieciństwo za przykre lub ciężko Ci wybaczyć rodzicom — mój interaktywny e-book pomoże Ci przejść przez proces samoterapii. I choć nie może ona zastąpić wizyty w gabinecie, da Ci wskazówki „jak się poskładać”.

Jeżeli czujesz chęć i gotowość, by stawić czoła przeszłości i przestać ponosić wciąż te same koszty zapraszam Cię do zapoznania się z ofertą TUTAJ.

Baner ebooka jak sie poskladac po trudnym dziecinstwie z okladkami wyswietlonymi na laptopie i tablecie na blekitnym tle

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *