W dzisiejszym artykule opowiem o drugich szansach. Warto je dawać, czy jedna lepiej nie? Powiem o tym, jak odzyskać drugą osobę i co, jeśli się nie da… Oraz czego jako osoba skrzywdzona możesz oczekiwać, zanim tę drugą szansę dasz. I nie tylko jest to aspekt dla osób po rozstaniu, kryzysie, zdradzie itd.
Bo my każdego dnia wybieramy tę drugą osobę i każdego dnia, w którym jesteśmy razem, mówimy nieświadomie „wybieram Ciebie”.
Gdzie mam wysłać pierwszy mail ze wsparciem?
Spis treści:
- Historie pewnych par
- Rozstanie, którego nie chcemy
- Dawać drugą szansę, czy lepiej nie?
- Jak odzyskać drugą osobę? Na co się nie zgadzaj i czego oczekuj, jako osoba skrzywdzona
- Co robić, jeśli kogoś zraniłeś/aś? Tego oczekuj, będąc skrzywdzonym/ skrzywdzoną
- Kiedy dać drugą szansę, a kiedy nie?
- Czasem nie ma już drugiej szansy…
- „Zranił/a mnie, ale nie umiem bez niego/niej żyć…”
- Dlaczego będą porzuconym, chcemy nadal być w tej relacji?
- „Zrobię wszystko, aby Cię powstrzymać” – do czego zdolna jest porzucona osoba
Jeśli wolisz słuchać niż czytać, możesz odsłuchać ten artykuł w formie podcastu, klikając poniżej.
Historie pewnych par
Adam bardzo zranił Monikę. Jednak szybko przeszli do normalności, aby nie roztrząsać tej sprawy. Nie chcieli rozmawiać o trudnych emocjach oraz o tym, co bolesne.
Marta bała się rozstania i bycia samą. Aktualnie daje Michałowi już 3 szansę. Jednak już widzi, że niewiele się zmieniło.
Tobiasz wrócił do żony, choć ta od dawna nie potrafi zrezygnować z kontaktu ze swoim przyjacielem. Męczą się potwornie, bo ona nie uważa, że to zagraża ich relacji, a on nie jest w stanie z tym żyć, czasem więc odchodzi, ale wraca…
Nie zawsze rozstanie jest momentem, w którym dajemy drugą szansę, czasem bardzo nie chcemy się rozstać. Boimy się emocji z tym związanych, że mimo trudów, które ciężko już nam dźwigać – nie odchodzimy, bo boimy się tego, co wydarzy się po rozstaniu.
Jeśli jesteś w takim momencie, w którym powroty są tylko po to, by uśmierzyć ból rozstania, a chcesz zaopiekować się sobą i zadbać o siebie i swoje emocje po rozstaniu, zapraszam do bezpłatnego mailingu „Jak zacząć składać się po rozstaniu?”.
Gdzie mam wysłać pierwszy mail ze wsparciem?
Rozstanie, którego nie chcemy
Tomek usłyszał kilka tygodni temu od żony, że ma się wyprowadzić, bo ona już go nie kocha… Zupełnie nie rozumiał tego, co się wydarzyło. Chciał, aby dała im szanse, aby poszli na terapię, zrobili coś, żeby ratować tę relację. Jednak ona zadecydowała inaczej. On ciągle walczy, żeby mogli być razem.
Jeśli już doszło do rozstania, choć Ty tego nie chciałeś/aś, ból będzie intensywniejszy. Jest to dla nas szok, bo nie spodziewamy się tego.
Jesteśmy zaskoczeni, jak doszło do tego, bo wydawało się, że w związku jest dobrze. Czasem jednak nie dbamy o relację, aż nagle ktoś stawia granicę i mówi „Nie chcę już być z Tobą”. A wtedy nagle orientujemy się, że tracimy coś ważnego i próbujemy naprawić to, co utracone.
Zdarzająsię takie sytuacje, kiedy ktoś uważa, że druga osoba nagle z dnia na dzień stwierdziła, że nie chce być w tej relacji, a przecież wszystko było dobrze. Choć zabrzmi to okrutnie, nikt nie podejmuje takich decyzji z dnia na dzień i czasem ciężko jest nam przyjąć, że ktoś z taką decyzją mierzył się już jakiś czas, a my tego nie zauważyliśmy. Nie zauważyliśmy oddalania się, dystansu. Czujemy się więc oszukani i nie możemy sobie z tym poradzić, choć wewnątrz możemy czuć się winni i zastanawiać się „jak mogliśmy tego nie widzieć”.
Dużo łatwiej jest uznać, że ktoś nagle! tak zdecydować niż przyjąć, że i my być może coś przegapiliśmy i zabrakło naszej uważności.
Nie zawsze więc tę drugą szansę możemy dostać, bo bywa, że jest już za późno, ale o tym w dalszej części artykuły.
Dawać drugą szansę, czy lepiej nie?
Jak się domyślasz, nie ma na to jednej, prostej odpowiedzi, a wiele zależy od tego, co między ludźmi zaszło, od postawy każdej z osób, brania odpowiedzialności za zranienia i różnych indywidualnych czynników, które będą charakterystyczne dla każdej pary.
Często dostaję różne pytania. Czasami od osób skrzywdzonych: „czy warto wybaczyć i dać drugą szansę?”. Innym razem od tych, którzy mają poczucie, że skrzywdziły drugą osobę. Te drugie najczęściej pytają o to, „jak odzyskać tę drugą osobę?”, bo zdają sobie sprawę, że skrzywdziły i chciałyby to jakoś naprawić.
Piszą na przykład tak:
Bardzo skrzywdziłem najwspanialszą kobietą w moim życiu i teraz to zrozumiałem. Walczę o siebie, żeby być lepszym człowiekiem, ale czy ona to zobaczy?
Chwilę się przy tym zatrzymam. Bo zobacz… aby mogła być dana druga szansa, muszą zaistnieć pewne warunki.
Jak odzyskać drugą osobę? Na co się nie zgadzaj i czego oczekuj, jako osoba skrzywdzona
Na to się nie zgadzaj, jeśli ktoś Cię skrzywdził i tego nie rób, jeśli chcesz kogoś odzyskać:
OSKARŻENIA
Oskarżenia nigdy nie są dobrym pomysłem, w tej wrażliwej sytuacji tym bardziej. Jeśli partner tłumaczy swoje zachowanie oskarżając Ciebie, pojawiają się zdania, np.:
- „to Twoja wina”,
- „Ty do tego doprowadziłeś/aś, że Cię zraniłem/am, bo Cię nigdy nie było”,
- „nie interesowałeś/aś się mną”,
- „nie chciałaś/eś ze mną seksu”.
To znak, że nie jest jeszcze moment na powrót.
BRAK ODPOWIEDZIALNOŚCI
Partner nie dostrzega swojej odpowiedzialności, np. za zranienie, zdradę. Czasem niby bierze tę odpowiedzialność, ale jednocześnie tłumacząc się innymi okolicznościami. Jakoś tak wychodzi, że główna odpowiedzialność to Ty.
BRAK SZACUNKU
Brakuje go w rozmowie, pretensje, wyzwiska, awantury, przepychanki. Szacunek to jest warunek podstawowy!
Co robić, jeśli kogoś zraniłeś/aś? Tego oczekuj, będąc skrzywdzonym/ skrzywdzoną
Słuchanie i przyjmowanie żalu – dużo mogłabym o tym pisać i wymieniać wiele punktów. Ale wybrałam jeden – słuchanie drugiej osoby i przyjmowanie jej bólu.
To ważna umiejętność powstrzymywać się od mówienia o sobie, dlaczego to zrobiłeś/aś, tłumaczenia „a bo Ty…” – chyba że ktoś pyta (choć to jest dalszy krok w tej układance powrotów, nigdy pierwszy – o czym mówiłam w webinarach o wyrażaniu i przyjmowaniu żalu).
Przyjmowanie emocji i żalu drugiej osoby to najtrudniejsze zadanie, zwłaszcza jeśli żal wyrażany jest w formie ataku… Można uznać, że to niesprawiedliwe i ktoś też ma się zmienić. Ale taka droga nie zaprowadzi do porozumienia. Tylko wysłuchany, zauważony człowiek jest w stanie słuchać drugą osobę.
To niezbędny i najważniejszy element, jaki jest do zrobienia.
Kiedy dać drugą szansę, a kiedy nie?
Jeśli nie mówimy o związkach przemocowych, to myślę, że nie ma jednego argumentu, który dałby odpowiedź „tak, daj drugą szansę”, albo „nie, w takich sytuacjach nie dawaj drugiej szansy”.
Choć i tu znajdą się osoby, które tę szansę dały. Każdy ma swoje wartości i swoje granice. To zawsze jest decyzja danej osoby i czasem popełnimy błąd, bo zwyczajnie nie jesteśmy gotowi na pewne rzeczy. Warto sobie za to dodatkowo nie dowalać.
Jednak jest jeden element kluczowy i ważny we wszystkich tych aspektach – muszą coś zmieniać dwie osoby. Nie zawsze dzieje się to od razu, jednocześnie, ale musi przyjść moment, że zmiana zachodzi po obu stronach. Znam pary, które przeszły bardzo trudne rzeczy i przetrwały, ale zawsze to były pary, które nie utraciły do siebie szacunku.
Pamiętaj, że dając drugą szansę, to już nie jest ten sam związek. Budujesz go od nowa.
A czasem, żeby zbudować coś od nowa, musi być moment na porządki tego, co zostało zburzone. Czasem tym porządkiem jest separacja, czy też rozstanie. Próbując ten element przeskoczyć, nie układając swoich emocji po rozpadzie relacji, budujemy na ruinach (tak, nawet jeśli nie ma definitywnego odejścia od siebie, to jest to jakiś rodzaj rozstania z tym, co było). A to są bardzo kruche i słabe fundamenty, jeśli w ogóle uda się coś na tym postawić.
Samo danie drugiej szansy niewiele zmieni, jeśli nie zanurzymy się w zobaczenie, jak do tego rozpadu doszło, gdzie zostały popełnione błędy. Do tego potrzebny jest wysiłek, aby uczyć się inaczej. To często długa i wymagająca droga.
Czasem nie ma już drugiej szansy…
…bo on/a definitywnie podjął/podjęła decyzję, a Twoja próba naprawy szkody po prostu dzieje się za późno.
Czasem nie ma drugiej szansy, bo tak ktoś zdecydował i nigdy jej nie dał… zwyczajnie odszedł, porzucił.
Wtedy lepiej zająć się sobą, niż tracić energię na przekonywanie kogoś, kto już dawno zdecydował. Jeśli jesteś w takiej sytuacji, zapraszam Cię do bezpłatnego mailingu „Jak zacząć składać się po rozstaniu?”.
Gdzie mam wysłać pierwszy mail ze wsparciem?
„Zranił/a mnie, ale nie umiem bez niego/niej żyć…”
Czasem doświadczając porzucenia przez drugą osobę, chcielibyśmy mieć drugą szansę, mimo zranienia, zdrady, decyzji drugiej osoby o odejściu.
Myślę, że nie ma co tego oceniać, jeśli nie jest się na miejscu danej osoby. Każdy podejmuje swoje wybory i to on ponosi konsekwencje tych wyborów.
Najczęściej takie osoby są zrozpaczone i mimo bólu, który jest spowodowany np. rozstaniem, zdradą, nadszarpnięciem relacji… nadal chcą w niej być. Mówią wtedy na przykład:
- „Ale ja chcę mojego męża. Nadal go kocham.”
- „Ona powiedziała, że mnie już nie kocha, wyprowadziłem się, ale nadal ja kocham ją.”
Dlaczego będą porzuconym, chcemy nadal być w tej relacji?
Dlaczego? Z bardzo prostego powodu… nadal tę osobę kochamy.
Czasem kochamy tak bardzo, że wielkość zranienia nie ma znaczenia. Kochamy tak bardzo, że nie widzimy, jak mocno ktoś przekroczył nasze granice, poniżył nas, upokorzył, wyraźnie dał nam znać, że to koniec. Krótko mówiąc – odsunął się…
Po czasie, kiedy próby odratowania takiej relacji się nie udają, a druga osoba pozostaje obojętna na nasze starania, musimy zmierzyć się z czymś więcej, co jest może i trudniejsze, bo wali w nasze poczucie własnej wartości.
Co to takiego?
- Poczucie winy…
- Poczucie winy, że daliśmy tyle szans.
Najczęściej padają takie zdania:
- byłam taka głupia, nigdy sobie tego nie wybaczę;
- dlaczego tego wcześniej nie widziałem, byłem ślepo zapatrzony;
- jak mogłam być taką idiotką;
- co ja sobie wtedy myślałem;
- nigdy nie wybaczę sobie, że pozwoliłam się tak ranić i aż X razy dawałam drugą szansę.
Wymierzamy złość w siebie, bo tak bardzo cierpimy, że chcemy siebie ukarać za zły wybór. Nie zawsze chodzi o to, że Twój wybór był zły, ale o to, co ktoś z Twoją szansą zrobił lub może właśnie czego nie zrobił.
„Zrobię wszystko, aby Cię powstrzymać” – do czego zdolna jest porzucona osoba
Niemożność poradzenia sobie z odrzuceniem, z myślą, że zostawia nas druga osoba, bez względu na powód jest nie do wytrzymania. To uruchamia nasze pierwotne lęki związane z wcześniejszymi porzuceniami. Dlatego jest to tak silne.
Próbujemy jakoś ratować nasze poczucie własnej wartości, a w efekcie jeszcze bardziej je osłabiamy, robiąc rzeczy, których potem się wstydźmy, albo mamy sobie za złe.
Dlaczego najczęściej tak się dzieje i doprowadzamy do takich sytuacji?
Siła emocji, ból, odrzucenie, poczucie, że nigdy się nie pozbieramy po tym, co się wydarzyło. To wszystko sprawia, że nie jesteśmy w stanie odpuścić, kiedy i tak już nic do ratowania nie ma.
Zdarza się, że porzucona osoba zrobi wszystko, aby choć trochę poczuć obecności drugiej osoby, nawet kosztem swojego szacunku. Jest wtedy jak osoba uzależniona… a ten nałóg trzeba przerwać.
Dużo efektywniejszą strategią byłoby przyjęcie tych emocji, sięgnięcie po pomoc, znalezienie innych rozwiązań, które pomogą nam radzić sobie z tym bólem. Wiem, może pomyślisz, że jestem szalona, albo zastanowisz się jak to zrobić.
Uwierz mi – nie potrzebujesz niestworzonych magicznych działań i zanurzania się głębiej i głębiej w rozpaczy. Musisz po prostu wiedzieć, co konkretnie robić, aby ten czas przetrwać i sobie z tym poradzić.
Jeśli są Ci potrzebne wskazówki, jak poskładać się po rozstaniu, zapraszam Cię do bezpłatnego mailingu „Jak zacząć składać się po rozstaniu?”.
Gdzie mam wysłać pierwszy mail ze wsparciem?
0 komentarzy