Nadszedł weekend, Agata i Robert korzystali właśnie z utęsknionych promieni słońca na swoim tarasie. W tym roku wyjątkowo późno rozłożyli leżaki i wyszli nagród, bo pogoda była kiepska.
Pijąc kawę, Agata powiedziała do Roberta:
– te obrzeża wyglądają paskudnie, wziąłeś się za to jakiś czas temu, nie skończyłeś, patrz jak to teraz wygląda – powiedziała Agata
– wiem, w tym roku na pewno to zrobię – odpowiedział Robert
Po chwili Agata wstała, poszła po ciastko do kuchni i zobaczyła, że na blacie leży nieschowana sól, pieprz, a odpady po warzywach pięknie zdobiły blat. Część z nich była już dobrze przyschnięta. Agata wczoraj czyściła kuchnię, aby w weekend mieć spokój.
Pospiesznym krokiem wróciła na taras, zapominając ciasta.
– Obłęd z Tobą – rzuciła Agata – jak zwykle wszystko zostawione na blacie!
– Przecież sprzątnę to, chciałem się napić z Tobą kawy na tarasie – odpowiedział nerwowo Robert
– A ile zajmuje wrzucenie śmieci do kosza, i schowanie przypraw do szuflady? – odgryzła się Agata
– O rany, weź już, przestań, bo się tego słuchać nie da. Ciągle coś Ci się nie podoba. Ciągle coś jest nie tak, wykończyć się można! – wykrzyknął Robert.
Chcesz przestać kłócić się o obowiązki domowe?
Dowiedz się, jak uniknąć konfliktów z moim e-bookiem » TUTAJ.
Od słowa do słowa, rozmowa nabierała tempa. Każde z nich miało coraz mniejszą ochotę siedzieć wspólnie na tarasie i pić kawę. Pokłócili się okropnie, a cała magia cudownego weekendu rozwiała się jak pył na polnej drodze.
Agata była wściekła. Uznała, że Robert jest drażliwy, na nic nie można mu zwrócić uwagi. Wiedziała, że ma rację, a on nie jest w stanie słuchać, że coś zrobił źle.
Była też zła, bo powiedział jej, że to z nią jest coś nie tak. A ona przecież doskonale wie, że wcale tak nie jest, że wszystko jej się nie podoba. Uznała, że przesadził.
Ta myśl sprawiła, że poczuła się absolutnie źle. Poczucie odrzucenia mieszało się z niezrozumieniem i wściekłością.
Zadzwoniła do przyjaciółki, której opowiedziała całą sytuację.
– Ty wiesz, co on zrobił, to niewiarygodne – powiedziała Agata i streściła całą historię.
Przyjaciółka wysłuchała jej uważnie i powiedziała:
– Słyszę, że jesteś zła na niego i chyba sprawił Ci przykrość.
Agacie napłynęły łzy do oczu. Trudno było się nie zgodzić z przyjaciółką.
– Chyba oboje byliście bardzo zdenerwowani – dodała przyjaciółka Agaty – Ciężko się wtedy gada. Wiesz, znam Roberta, widzę, z jakim szacunkiem i miłością odnosi się do Ciebie, kiedy przebywamy razem. Ciekawa jestem, o co mu właściwie chodziło.
– Sama chciałabym wiedzieć – odrzekła bezradnie Agata.
– Wiesz, tak się zastanawiam, czy jak on mówi „Nic Ci się nie podoba” to, czy w ten sposób nie próbuje zwrócić uwagi na coś ważnego – zastanawiała się przyjaciółka.
– Na co niby? Tu nie ma lepszych słów, żeby to ująć i wyrazić – powiedziała zirytowanym głosem Agata
– Oj kochana, gdybyśmy wszyscy tak pięknie panowali nad emocjami, kiedy nam jest trudno. Jasne, że mógłby to lepiej ująć w słowach, ale jak tylko będziesz patrzeć na to od tej strony, to pogrążysz się w jeszcze większej złości i żalu. A jak znam Ciebie, to za chwilę uznasz, że to Ty w ogóle jesteś do niczego, bo często nie wierzysz w siebie – wyjaśniła przyjaciółka
– No dobrze, to co proponujesz – zapytała Agata
– Zastanów się, o co on w ten mało elegancki sposób Cię prosi, czego mu brakuje, co on właściwie potrzebuje, spróbuj przetłumaczyć jego intencje- zaproponowała przyjaciółka
Agata wiedziała, że chodzi o te uwagi. Trudno jednak było jej to przyjąć, bo przecież… i tu pojawiała się cała lista obiekcji.
– Słuchaj, nie twórz w głowie kolejnych argumentów. Skoro sama się na niego wkurzyłaś, to być może i Tobie o coś chodziło? Może i w Twoich słowach były jakieś ukryte intencje?
Agata wzięła głęboki oddech i po chwili cicho potwierdziła. Nie dało się ukryć, że jej przyjaciółka miała rację…
Jak można rozumieć intencje innych osób w sytuacji, gdy kryją się pod postacią:
- pretensji
- oskarżeń
- krytyki
- zwrócenia uwagi
- pochwały
- milczenia itd.
Czy w poniższych zdaniach słyszysz prośbę?
Zdanie 1: Tylko ja coś robię w tym domu
Zdanie 2: Nigdy Ci się nic nie podoba
Według teorii Porozumienia bez Przemocy to, co mówią ludzie, jest prośbą albo podziękowaniem.
Kategoria „PROSZĘ” mówi:
„Proszę, pomóż mi spełnić moje NIEZASPOKOJONE potrzeby”.
Kategoria „DZIĘKUJĘ” mówi:
„Dziękuję, że pomogłaś/eś mi spełnić moje potrzeby”.
Jaka prośba może kryć się w poniższych zdaniach?
Zdanie 1: Tylko ja coś robię w tym domu
Prośba: Potrzebuję Twojego wsparcia
Zdanie 2: Nigdy Ci się nic nie podoba
Prośba: Potrzebuję Twojego docenienia
O ile w zdaniu „Super, że odebrałeś moją paczkę” łatwo możemy wychwycić docenienie, możemy też w nim zobaczyć prośbę – np. proszę, pomóż mi, kiedy jestem przeciążona
O tyle w zdanie, które jest niby docenieniem, a niby pretensją może wywoływać mieszane uczucia
„Wreszcie spędziłeś ze mną czas.”
Prośba: Potrzebuję z Tobą więcej takiego czasu.
Podziękowanie: Czas z Tobą pozwala poczuć mi się ważną.
Będąc w silnych emocjach trudno nam wyrażać się jasno. Nasza frustracja jest informacją o naszych potrzebach. Mamy pretensje, bo pod spodem jest niezaspokojona potrzeba. Kiedy ją odkryjemy nawet na drażliwe tematy możemy rozmawiać w inny sposób, niż tylko poprzez pretensje.
A czy Ty masz zdania, które ciężko jest Ci rozszyfrować i znaleźć w nich ukryte intencje?
Czy łatwo rozpoznawać Ci swoje intencje, albo intencje drugiej osoby?
Zapraszam Cię do skorzystania z technik, które opisałam dla Ciebie w moim e-booku „JAK ROZMAWIAĆ O OBOWIĄZKACH DOMOWYCH”.
0 komentarzy