Brak kłótni w związku – czy to idealny związek?

Brak kłótni w związku – czy to idealny związek?

Kłótnie są najczęstszym problemem, z którym pary zgłaszają się na terapię. Gdy spotykamy się w gabinecie, partnerzy często zarzucają się wzajemnie pretensjami, odgrywając wciąż na nowo swój taniec wyrzutów i oskarżeń. Zazwyczaj przyglądam się temu przez chwilę, a później pytam, czy tak wyglądają rozmowy w ich domu. W odpowiedzi często słyszę, że… dokładnie tak albo że gorzej. Zdarzają się jednak pary, które opowiadają o swoich konfliktach i są w tym opowiadaniu tak harmonijne, że można pomyśleć, ale zaraz… Gdy brak kłótni w związku, to w czym właściwie jest problem?

 

Wspólne życie bez kłótni – czy to ma sens?

Jeśli na co dzień zajmujesz się czymś innym, niż obserwacja i badanie relacji między parami, możesz z łatwością dać się zwieść pozorom. Możesz myśleć, że widzisz udaną parę, bo partnerzy odnoszą się do siebie grzecznie, z szacunkiem.

Trudno dostrzec między nimi jakiekolwiek napięcia. Wszystko w ich życiu wygląda tak, jakby było idealne. Zawsze pamiętają o życzeniach na urodziny czy imieniny. Na wszystkich towarzyskich spotkaniach pojawiają się razem. Mówią, że nigdy się nie kłócą i są zgodnym małżeństwem.

Gdy jednak pytamy ich, czy są szczęśliwi – nie tylko jako partnerzy, ale też jako ludzie –szybko zmieniają temat lub ze smutkiem odwracają wzrok. Czy może mieć to związek z tym, że się nie kłócą?

 

Pozorny brak konfliktu

W bliskich relacjach brak emocji – zarówno tych dobrych, jak i złych – bywa sygnałem, że coś jest nie tak. Zdarza się, że w takich sytuacjach problem jest ukryty również przed samymi partnerami. Zapytani o swoje relacje z przekonaniem mówią:

  • „My się nie kłócimy.”
  • „Zawsze byliśmy zgodnym małżeństwem.”
  • „Kłótnie do niczego nie prowadzą, więc ich u nas nie ma.”
  • Brak kłótni w związku świadczy o naszej bliskości i wzajemnym zrozumieniu”

Czasami wystarczy jednak zadać kilka odpowiednich pytań. I nagle okazuje się, że oboje w spokojny, stonowany sposób mówią o różnych brakach, potrzebach, trudnościach i samotności, której doświadczają w związku. Zadziwia mnie sposób, w jaki o tym mówią.

 

Emocje a brak kłótni w związku

 Często zwracam uwagę na konkretne części historii i dopytuję:

„Co Pan/ Pani czuje, kiedy to opowiada?”

Partnerzy niemal zawsze na pierwszych spotkaniach ze mną – słysząc takie pytanie, są zdziwieni. Dla mnie ich zaskoczenie jest wskazówką, że nigdy się nad tym nie zastanawiali.

Gdy dłużej pracujemy nad konkretną relacją, moi rozmówcy w pewnym momencie wyrabiają w sobie nawyk i sami zadają sobie to pytanie. Na początku też częstą odpowiedzią na kwestie dotyczące uczuć i emocji – jest stwierdzenie:

„Nie wiem co czuję.”

I ja w to „nie wiem” mocno wierzę.

 

Gdy „nie wiem co czuje” jest prawdą

Wierzę i jednocześnie sprawdzam, z czego wynika to, że ludzie przestają rozpoznawać własne uczucia. Świetnie odnajdują się w rozmowach na tematy związane z faktami z ich życia.

Potrafią stwierdzić, że zdarza im się ze sobą rozmawiać. Wiedzą jednak, że mimo tych rozmów, mają trudności we wzajemnym porozumiewaniu się ze sobą. Mają świadomość tego, że ich relacji brakuje czegoś, czego potrzebują. Nie wiedzą jednak konkretnie, czym to magiczne „coś” jest.

Magiczne „coś”

Zwykle takie: „nie wiem” oznacza, że od dawna, a może nawet nigdy, nie było w ich życiu osoby, która pomogłaby im lub jednemu z nich nazywać pojawiające się emocje. Zazwyczaj takie: „nie wiem” oznacza, że od dawna, a może nawet nigdy, nie było w ich życiu osoby, która pomogłaby im lub jednemu z nich nazywać pojawiające się emocje. Zwykle takie: „nie wiem” oznacza, że od dawna, a może nawet nigdy, nie było w ich życiu osoby, która pomogłaby im lub jednemu z nich nazywać pojawiające się emocje.

Nikt nie wytłumaczył im tego emocjonalnego świata. W przypadku, gdy nikt nigdy nie nauczył ich tego nazywać, tak naprawdę nie mogą wiedzieć, jak zdefiniować to, co czują. Brak samoświadomości potrafi doprowadzić do stanu, w którym większość uczuć – zwłaszcza tych trudnych, bolesnych, takich jak złość czy gniew – jest zablokowana.

Gdy brak kłótni w związku

Gdy nie ma w nas złości, to moim zdaniem nie ma nas. Złość jest jak czujnik, który informuje nas o tym, że jakaś potrzeba nie została zaspokojona. Przypomina nam o tym, że mamy własne pragnienia. Sygnalizuje, że czegoś potrzebujemy.

Gdy przestajemy odczuwać złość, to albo chowamy ją przed światem i mierzymy się z nią w inny sposób (poprzez migreny, somatyzacje), albo zatracamy siebie. Zdarza się też, że obie z tych rzeczy występują naraz.

Złość – jak każda emocja – sama w sobie jest bowiem czymś dobrym. Gdy się pojawia – pora popracować nad zmianą konkretnego aspektu życia, który ją wywołuje. Gdy chodzi o złość na partnera – czasami wystarczy spróbować go poznać…

Musisz też wiedzieć, że lęk o kłótnie w związku z czasem może doprowadzić do jego rozpadu. Jeśli chcesz wiedzieć, co jeszcze na to wpływa, zajrzyj do tego wpisu blogowego „3 lęki, które prowadzą do kryzysu w związku”.

 

O czym świadczą ciągłe kłótnie w związku

Pary często uważają, że kłótnia jest czymś złym. Dzieje się tak z różnych powodów, wśród których często powielają się następujące kwestie:

  • W ich domach rodzinnych było tak dużo awantur i konfliktów, że obecnie boją się wypowiadać swoje zdanie, chowając emocje tylko po to, by – choćby pozornie – panował spokój.
  • Kłótnia kojarzy im się z początkiem rozpadu związku ich rodziców lub kogoś z otoczenia, z kim mieli styczność w okresie dzieciństwa – unikają jej, bo boją się opuszczenia.
  • Rodzice zakopywali problemy pod dywan i nigdy się nie kłócili. Uciekali od trudnych spraw w pracę, używki lub zwyczajnie: przechodzili nad sytuacjami spornymi do porządku dziennego, unikając rozmów na drażliwe tematy.

 

„Zdrowe” kłótnie

Obserwacja różnych związków jasno pokazuje, że brak kłótni w związku nie jest niczym dobrym. Konflikty są raczej zdrowym znakiem tego, że różnimy się od siebie, ale mimo różnic umiemy je przekazywać sobie nawzajem. Są próbą wzajemnego uczenia się siebie. Stawania w prawdzie przed sobą nawzajem. Zrzucenia masek, które zakładamy w różnych sytuacjach życiowych przed obcymi.

Przecież jest tak, że pochodzimy z różnych domów, w których były różne wartości. Naszemu rozwojowi towarzyszyły odrębne sposoby komunikacji oraz inne przekonania na różne tematy.

Problemem nie jest to, że się kłócimy, problemem jest to, JAK się kłócimy i czy mamy przy tym do siebie wzajemny szacunek. Czy po tym, jak emocje opadną, jesteśmy w stanie ze sobą rozmawiać o tym, co się wydarzyło? Czy może, gdy emocje opadną, zaczynamy zachowywać się normalnie, a przy kolejnej kłótni odbija się to czkawką?

 

Konflikt – czy można uniknąć?

Według mnie nie. Starcia i sprzeczki są naturalną konsekwencją różnic między ludźmi. W budowanie związku każda ze stron wnosi swoje niepowtarzalne doświadczenia. Zarówno te dobre, jak i złe. To, co wynosimy z naszego życia przed związkiem, jest dla nas matrycą tego, jak widzimy innych i świat. Fakt, że widzimy coś inaczej, nie oznacza, że coś jest z nami nie tak. Rozmawianie o tym z bliską osobą jest wzbogacające i rozwijające, jeśli umiemy zaakceptować różnice i z nich korzystać.

Konflikt jest także oznaką silnych emocji. Jeśli urasta do dużych rozmiarów – możemy być pewni, że  uczucia między nami są intensywne i że nam zależy.

 

Konflikty jako wzmocnienie związku

Trudno kłócić się z osobą, która jest nam zupełnie obojętna. Gdy walczymy o zrozumienie i respektowanie naszych potrzeb przez drugą osobę – chcemy, by była ona w naszym życiu. Gdy nie walczymy i przestajemy się kłócić, prawdopodobnie jesteśmy bardzo daleko od siebie.

Dobra kłótnia tak naprawdę umacnia związek, sprawia, że para zaczyna się słuchać, rozumieć siebie samego i drugą stronę. Każde odsłonięcie się w kłótni powoduje, że odkrywamy kolejny kawałek nas samych, a tym samym angażujemy się, wchodzimy w zależność. Gdy coś wzbudza w nas takie emocje, oznacza, że coś jest dla nas ważne. W dobrej kłótni uczymy się siebie, empatii, wsparcia, wybaczania i dajemy przyzwolenie na popełnianie i naprawianie błędów.

 

Jak naprawić związek po kłótni?

Warto zacząć od dopuszczenia swoich uczuć do własnej świadomości, a następnie pomyśleć o racjach partnera i spróbować je zaakceptować. Gdy konflikt wynikał z doświadczenia krzywdy – powinniśmy razem pracować nad tym, by wybaczyć sobie zdarzenia, które do niego doprowadziły. Gdy kłótnia dotyczyła zwyczajów, które występują w naszym domu – warto na spokojnie rozważyć możliwe kompromisy.

W tym wszystkim naszym drogowskazem, który czasem trudno jest odczytać, są uczucia i emocje. To one mówią nam, w jakim zakresie jesteśmy w stanie iść na ustępstwa bez wzrastającego poczucia straty, a w jakim nie. Są jak mapa, w której gubimy się, nie znając oznaczeń. Gdy dotkniesz swojej złości, dotkniesz też swoich potrzeb.

Asertywność

Gdy wyrazisz mądrze i asertywnie z szacunkiem swoją złość, przyjmiesz uwagi, krytykę i sugestię drugiej osoby otwiera się szersza przestrzeń na dialog, w którym zachowana jest godność.  Pytania, które mogą być pomocne to:

  • Jakie znaczenie w Twoim życiu ma złość?
  • Co oznacza dla Ciebie, gdy ktoś jest na Ciebie zły?
  • Co Ty robisz ze złością innych?
  • Czy w Twoim domu złości było dużo, czy mało, można ją było wyrażać, czy nie?
  • Jak była okazywana złość?
  • Co działo się, gdy ktoś okazywał złość? Czy była przyjmowana, czy nie?

Razem z partnerem przyjrzyj się swojej relacji i pomyśl, które elementy sprawiają, że brakuje Wam powietrza. Czasem właśnie takie fizyczne odczucie towarzyszy nam, gdy chcemy poruszyć niewygodny temat, a jednak coś nas blokuje. Znacie to? Rozmawiajcie ze sobą jak najczęściej, by pewnego dnia – jak po nitce do kłębka – dotrzeć do źródła konfliktu.

Jeśli przechodziliście już ostrą kłótnię w swoim związku i udało Wam się utrzymać relację – napiszcie o tym w komentarzu. Może Wasza historia stanie się inspiracją dla innych do tego, w jaki sposób dojść do zgody.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *